Forum
=> Nie jesteś jeszcze zarejestrowany?

Witaj, prosimy zarejestrować się na naszym forum. Jeśli się zarejestrujesz na moim forum to dostaniesz najlepszą wiadomość, nie będziesz miał dużo pracy i do tego dostaniesz fajny komentarz ode mnie, naprawdę warto, serdecznie zapraszam!!!

Forum - BAJKI O NIETOPERZU 34

Znajdujesz się tutaj:
Forum => Bajki i wiersze => BAJKI O NIETOPERZU 34

<-Powrót

 1 

Dalej->


BLUBERY FAJNE STRONY (Gość)
05.01.2009 10:58 (UTC)[zacytuj]
Bajka o nietoperzu, ale nie tylko...

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, w wielkiej jaskini ukrytej głęboko w lesie, żył sobie nietoperz. Właśnie, jak co roku wczesną wiosną, pochrapywał sobie smacznie, wykorzystując ostatnie chwile zimowego uśpienia, gdy nagle do jego uszu dotarło jakieś kwilenie. Niechętnie otworzył oczy i zobaczył stworzenie bardzo malutkie i mocno przestraszone. Miało oczy, dziób, pazury i skrzydła, a obrośnięte było czymś długim i puchatym. Nietoperz pomyślał, że doprawdy, bardzo jest paskudne. Po bliższych oględzinach okazało się nie tylko paskudne, ale także małe i słabe. Nie przestawało też kwilić i nietoperz stwierdził, że musi być głodne. Szybko złapał kilka much i na próbę podsunął je stworzeniu. I zanim zdążył raz mrugnąć okiem - zniknęły wszystkie!
Odtąd nietoperz i stworek stali się nierozłączni. Wieczorami ruszali razem na polowania i nocne podniebne spacery, za dnia spali przytuleni do siebie w ulubionym zakątku jaskini. Nietoperz nauczył malucha chowania się przed gorącą, żółtą kulą wiszącą na niebie, skradania na łowach oraz wybierania co tłustszych much spośród całego ich roju. Maluch jednak nie był zbyt pojętnym uczniem. Nie chciał wystarczająco cicho latać i często szum jego skrzydeł płoszył cenną zdobycz. Zresztą, w trakcie polowań był jakoś dziwnie ospały i powolny. Za to kiedy przychodziła pora na sen robił się niezmiernie ruchliwy, ciekawski i naprawdę trzeba było wykorzystać wszystkie metody wychowawcze, żeby choć trochę go uspokoić. Ale najgorszy był ten jego śpiew - cała jaskinia pełna zmęczonych nietoperzy usiłuje spać a ten akurat musi hałasować! I to jeszcze jak - wszystkich aż uszy bolą od tych dźwięków! Nic dziwnego, że czasem jakiś bardziej krewki nietoperz sprawił małemu lanie.
Najgorsze jednak było to, że uparcie odmawiał spania jak Bóg przykazał, zwisając głową w dół. Ilu światłych, starych nietoperzy z nim rozmawiało, tłumacząc mu, że jeśli nie będzie prawidłowo wypoczywał to zachoruje, krew przestanie dobrze krążyć, straci siły i nie będzie umiał zdobyć pożywienia. Mały uparcie powtarzał tylko: "Nie chcę!", "Nie chcę!", "Nie mogę!". I bądź tu mądry z takim uparciuchem! Nietoperza bardzo martwił ten stan rzeczy. Zresztą widoczne było jak maluch z dnia na dzień robi się coraz bardziej zmęczony, smutny i osowiały. Już nikogo nie budziły jego hałasy. W ogóle nie chciał śpiewać. Zawsze był brzydki, ale teraz jego okrycie przestało lśnić w świetle księżyca i stało się dziwnie nieprzyjemne i chropawe. No i ciągle zasypiał podczas polowania.
Nietoperz starał się pilnować malucha kiedy opuszczali jaskinię, ale któregoś wieczoru po prostu zagalopował się w pogoni za olbrzymią, tłustą bożą krówką i jakoś nie mógł odnaleźć małego. Co gorsza, niesforne stworzonko nie wróciło także do jaskini, a nietoperz czekając przez cały dzień wciąż budził się ze zmartwienia. I chociaż był niewyspany jednak zaraz następnej nocy wyruszył na poszukiwania. Szukał i szukał calutki czas i zamyślony nie zauważył, że robi się niezwykle późno, a niebo nabiera niebezpiecznie jasnej barwy.
I właśnie wtedy usłyszał kwilenie małego. Ależ jakie ono było radosne, jakież pełne szczęścia i oczekiwania! Po chwili do tego śpiewu dołączyły inne, podobne. Nietoperz natychmiast poleciał za głosem swego wychowanka. Jego oczom ukazało się stadko stworzeń bardzo podobnych do małego, stworzeń, które właśnie budziły się (gdy była pora na sen) i wspólnie hałasowały robiąc wokół siebie nieznośnie dużo zamieszania. I gdy tak patrzył i patrzył nagle z radosnym kwileniem podleciał do niego mały:
- Wiesz - powiedział - oni mówią, że jestem wróblem. Nietoperz odpowiedział:
- No cóż, nietoperzem nie jesteś. Za to na pewno jesteś szczęśliwy.
I szybko odleciał. Zresztą był już najwyższy czas, bo właśnie wstawało słońce i wszystkie nietoperze w jaskini układały się do snu.



nietoperz34
(305 postów dotychczas)
06.01.2009 08:27 (UTC)[zacytuj]
Dobre a nawet fajne!
kazik staszewski (Gość)
06.01.2009 12:21 (UTC)[zacytuj]
pewnie że fajne
nietoperz34
(305 postów dotychczas)
07.01.2009 08:15 (UTC)[zacytuj]
no dobra piszcie dalej he he xD

Odpowiedz:

Twój nick:

 Kolor tekstu:

 Wielkość tekstu:
Zamknij tagi



Tematy łącznie: 100
Posty łącznie: 2684
Użytkownicy łącznie: 35
Obecnie online jest (zarejestrowanych użytkowników): Nikt crying smiley
 
Dzisiaj stronę odwiedziło już 23 odwiedzający (41 wejścia) tutaj!
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja