TATA (Gość)
| | Do kibla w barze wchodzi kot, po kilku minutach wylatuje z trzaskiem przez okno. Podbiegają do niego kumple:
- Ty, co się stało?
- Eeee, nic takiego...
- No powiedz!
- No, wchodzę sobie do kibla, siadam, obok mnie siedzi niedźwiedź. Jak niedźwiedź się załatwił to mnie wziął, podtarł się mną i wyrzucił mnie przez okno."
Następnego dnia sytuacja powtarza się. kot wylatuje przez okno, ale tym razem niedźwiedź siedział przy barze i sączył piwo. Kumple kota są ciekawi co się wydarzyło.
- Włażę do kibla, siadam żeby się załatwić. Niedźwiedzia nie ma, ale za to obok mnie siedzi jeż. No i jak się załatwiłem to wziąłem jeża i się nim podtarłem.
|